• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum grudzień 2004, strona 1

< 1 2 3 4 5 6 >

nothing special

no i toczy sie zycie dalej... teraz jakos bez zadnych rewelacji... tak  mozna by rzec, ze nawet nudno... siedze w domku, troche probuje sie uczyc, ale szczerze mowiac, to chyba wiecej czasu spedzam dumajac nad ksiazkami niz wyciagajac z nich jakas konkrtena wiedze....

otworzyli dzisiaj u nas basenik... oczywiscie musialam isc zaraz w tym samym dniu... eh, jak milo bylo znow zanurzyc sie w wodze i troche poplywac... jeszcze tylko musze poczekac az bede miala karnecik, i potem to juz bede chodzila przy kazdej okazji :) jutro chyba wyskocze z rodzinka na narty, bo jeszcze nie mialam okazji wyprobowac tych moich nowych desek, wiec czas w koncu to zrobic.. no a poza tym... strasznie przytylam po swietach, wiec troche ruchu bedzie mi teraz potrzebne ;)

na sylwestra prawdopodobnie wyladuje w Wiedniu... mam troche obaw jak my tam zajedziemy tym gruchotem, bo to jednak jest kawalek, no i w ogole czy szczesliwie zajedziemy... no, ale staram sie sobie powtarzac, ze czasem trzeba zaryzykowac, bo jak nie pojade teraz to nie wiadomo czy kiedys znow trafi mi sie taka okazja... chyba musze zaczac dostrzegac wiecej plusow we wszystkim...;/ eh...

B. dalej sie nie odzywa... poczekam jeszcze troszke... moze sie w koncu kiedys odezwie pierwszy... musze byc bardziej cierpliwa...

no nic... to nie pozostaje mi nic innego, jak przeczytac jeszcze najnowsze doniesienia ekonomiczne ze swiata i wrocic do mojej "kochanej" statystyki... a moze zaczne sie uczyc czegos innego? heh, dobra, wiem... wszystko jedno czego, bylebym sie w ogole uczyla ;p

28 grudnia 2004   Komentarze (1)

xmas

no i po wigilii... w tym roku, jakos tak szybko, bez oczekiwania, malo przygotowan... tak nadszedl ten dzien i juz prawie minal... nie powiem... milo bylo... zjedlismy z rodzinka pyszna kolacyjke, pospiewalismy koledy, dostalam troszke fajniutkich prezencikow, a teraz lezalam na lozku i ogladalam Bridget Jones objadajac sie przy tym chipsami... a za godzine ide na pasterke... hmm... to jest moja ulubiona msza... bo zawsze jest tak uroczyscie... no i w ogole... lubie klimat swiat bozonarodzeniowych...:)

dostalam smsa od B. z zyczeniami... na koncu bylo spelnienia marzen... eh, gdyby on tylko mogl przypuszczac jakie te moje marzenia sa ;)))

znikam, delektowac sie dalej swiateczna atmosfera...

wszyskiego dobrego!

24 grudnia 2004   Dodaj komentarz

home sweet home

dotelepalam sie do domku...tak... wszedzie dobrze, ale w domku najlepiej:) tylko szkoda mi troche 14, bo mialam dzisiaj wracac z nim pociagiem, ale jakos musielismy sie rozminac gdzies na stacji i w gurncie rzeczy go nie widzialam... a wiem, ze jemu bardzo zalezalo na tym, by ze mna wracac... eh... widze, ze sie chlopak bardzo stara, ze mu bardzo zalezy... a ja go olewam... kurcze, wiem ze to pewnie boli... ale nie chce go oszukiwac i byc z nim tylko dlatego, ze on cos do mnie czuje...

tak dla porownania... wyobrazajac sobie, ze sie z nim caluje - nie czuje nic specjalnego... a wyobrazajac sobie ze to B. mnie caluje od razu przechodza mnie ciarki... na sama mysl o tym, ze moglby mnie np przytulic robi mi sie goraco...

eh. dobra.. na razie nie bedzie zadnych wywodow... ide poznecac sie nad cukierkami i pousmiercac je poprzez powieszenie na choince ;)

22 grudnia 2004   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 >
Cicicada | Blogi