to co w duszy gra
poza jazzem, to co mi w duszy gra, to rock... od dziecka jestem taka mała rockmanka i choc moze po wygladzie tego nie widać, to miłość do tego rodzaju muzyki wciąż we mnie jest...
dla tych, którzy lubią mocniejsze granie polecam "Devour"... kawałek, którego słucham non stop od kilku miesięcy i jeszcze mi się nie znudził... wręcz przeciwnie nadal uważam, że jest genialny...
a dla wszystkich, którzy będą wieczorem kiedyś w Krakowie polecam o 18:25 nieszpory grgoriańskie u Domininaków... wrażenie murowane... przyciemniony, prawie pusty ogromny neogotycki kościoł i około 50 zakonników, ubranych w czarne peleryny idących ze świecami i śpiewających po łacinie... robi wrażenie, oj robi....
Devour - Shinedown