Bez tytułu
a swistak siedzi i zakuwa makro... :]
heh, wlasnie zrobilam sobie kubeczek goracego, ladnie pachnacego Capuccina, i topiac sie w tym zapachu zanurzam sie nad notatkami z makro, probujac co nieco z tego zapamietac... ale tak naprawde to mysli uciekaja mi w strone B... czekam az pojawi sie na GG i da jakis znak zycia...
a wczoraj namowilam wspollokatorki, zebysmy sobie zrobily ta glupiutka wrozbe andrzejkowa i wrzucily kartki z imionami facetow pod poduszki... rano wyciagnelam kartke, na ktorej bylo imie S.... hmm.. wprawdzie nie byla to moja najbardziej preferowana kartka, no ale... heh... ciekawe czy chociaz w najmniejszym stopniu cokolwiek sie sprawdzi z tej wrozby.. no coz.. poczekamy, zobaczymy... w koncu jest caly rok czasu ;)