:/
uwielbiam jak napisze dluga notke a potem wszystko bierze w leb i notka sie nie zapisuje :[
chcialam zrobic podsumowanie poprzedniego roku akademickiego... ale juz drugi raz chyba nie bede tego pisac... pozostawie to wszystko moim wspomnieniom.... najwazniejsze jednak z tych wszystkich wydarzen bylo dla mnie rozwiniecie znajomosci z B.... jakby po czesci spelnilo sie moje marzenie... moze to tylko jego malutka czesc...ale od czegos trzeba zaczac...
poznanie M. takze troche zmienilo moje spojrzenie na swiat... chociaz wtedy tez po raz pierwszy poczulam sie podle, jak ranilam go, wiedzac, ze on cos do mnie czuje, a nie pozwalajac na nic wiecej...
ciesze sie, ze moglam byc w Krakowie kiedy Papiez odchodzil z tego swiata..ze moglam sie tutaj modlic z innymi za Niego...
hmm...co jeszcze? a... duzo sie rozimprezwoalam, malo bylo tygodni bez wyjsc na pifko;) no i fantastyczny wyjazd na dlugi weekend do Zakopca - po prostu rewelka :)
no to tak w bardzo duzym skrocie co bylo w notce, ktora sie nie zapisala... reszta.... pewnie po czesci jest w archiwum, a po czesci pozostanie tylko w moim umysle...