cisza
kolejny dzien spedzony w gorach... i cisza... tak, taka prawdziwa cisza... siedzialam na zielonej trawie, w promieniach zachodzacego slonca wpatrujac sie w gory i myslac, ze w zasadzie w Krakowie nie doswiadczam czegos takiego jak cisza... praca na open space wiaze sie z ciaglym gadaniem, a to ktos przyjdzie, a to 5 innych osob wisi na telefonie, tam ktos klnie jak szewc...jednym slowem istny ul... na ulicach tramwaje, pedzace samochody, nawet w domu slysze stukot przejezdzajacych za ulica tramwajow... jednym slowem gwar, gwar i jeszcze raz gwar... dlatego dobrze pojechac w gory, nawet na jeden dzien...
snil mi sie przedwczoraj M.... jak zawsze sen niezmiernie realny.... lezelismy wtuleni w siebie i doslownie czulam cieplo jego ciala... no ale coz... jak wiadomo zakazany owoc najlepiej smakuje ;p pewnie dlatego mi sie sni...
odpowiadajac na pytanie, zdjecie z szablonu jest mojego autorstwa, zrobione na Islas Cies - hiszpanskich wyspach na oceanie Atlantyckim...to miejsce to istny raj na ziemi... wyobrazcie sobie, ze widzialam puste plaze, z taka zielona woda jak z obrazkow, a w wode jakas kochajaca sie para... nic tylko zabrac faceta w to miejsce, i kochac sie na takiej plazy... nic tylko istny raj ;)