summer in the city
Ci co spedzaja wakacje w gorach, nad morzem, na wsi uciekaja od miasta... a w gruncie rzeczy tak sobie mysle, ze ja lubie to takie lato w miescie... szczegolnie cieple wieczory, kiedy knapki na Kazimierzu i Rynku sa wypelnione po brzegi, wzdluz Wisly spaceruja zakochani, na osiedlowych laweczkach przesiaduja dziadki z pobliskich blokow...w lecie ludzie sa jakos bardziej pozytywnie nastawieni do zycia... czesciej sie usmiechaja, nie gonia jak szaleni... a moze lubie lato dlatego, ze sama mam wtedy w pracy najmniejszy zapiernicz i az tak bardzo sie nie stresuje... a moze dlatego, ze jestem typowym blockersem i wieczory spedzane na osiedlowych lawkach czy w pobliskim lesie w piwkiem kojarza mi sie z latami mlodosci ;) eeehhh to byly czasy :]
ja nie wiem co to sie dzieje, ze jak ludzie koncza studia, ida do pracy to nagle kontakty sie urywaja... sciagnac kogokolwiek na piwo wiaze sie niemal z cudem... i nie zeby pracowali tyle co ja... tylko nie chce im sie, za daleko itp... jednak im czlowiek starszy tym wiecej narzeka;p no ;p
P.S Obroniłam się :D
Dodaj komentarz