będąc w piątek na targu dojrzałam rabarbar... nie mogłam się oprzeć, kupiłam i upiekłam pyszny kruchy placek :) lubię to połączenie słodkiego kruchego ciasta i piany oraz kwaskowatego rabarbaru :)
zastanawialiście się kiedyś jakie są Wasze ulubione owoce? bo ja chyba ostatnio największą miłością darzę gruszki... za ich słodkość, soczystość i ziarnistość... ale żeby było śmieszniej to już nie pamiętam kiedy ostatnio je kupiłam... jak jestem w sklepie to wybieram jabłka, pomarańcze, banany, winogrono... ciekawe czemu ;p może dlatego, że właśnie takich owoców jest najwięcej...
czasami mam ochotę się przeprowadzić do Włoch jak słyszę opowiadania kumpeli o soczystych świeżych owocach w ogromnych ilościach... mniam :)
tak sobie dzisiaj rozmyślałam i... wymyśliłam, że jednak cudownie jest jak mieszka się z osobą, którą się kocha... ja ostatnie pięć lat mieszkam w akademiku, w towarzystwie różnych ludzi, i też nie mogę narzekać, ale jednak to nie to samo... bo dla ukochanej osoby można się poświęcić, wstać rano zrobić pyszne kanapeczki, kawę na śniadanie i podać do łóżka... ostatnio rozmawiałam z moim Hiszpanem i strasznie się zdziwił, że jeszcze nikt nigdy nie podał mi śniadania do łóżka...:/ heh, śmieszne bo jakoś wcześniej nie przyszło mi to do głowy, że taki drobny uczynek, a tak może ucieszyć... on często swojej narzeczonej podaje śniadanie do łóżka...
a współlokatorkom to nie bardzo wypada podawać śniadanie do łóżka, jeszcze dochodzi do tego taki drobny fakt, że to ja wstaję najpóźniej :) ale... współlokatorki też mają swoje plusy, bo możemy sobie razem wypić kawkę, pogadać, ugotować jakiś pyszny obiadek...
bo najgorszym uczuciem jest chyba gotować tylko i wyłącznie dla siebie....