rankiem
wlasnie wstalam sobie przed chwilka i wyjrzalam za okno...i az mnie zatkalo, ze przez te dwa tygodnie jak mnie tu nie bylo zrobilo sie naprawde pieknie, zielono, kwiatki zakwitly, sloneczko swieci....po prostu bosko!!!
i wszytko by bylo super, extra, gdybym jeszcze miala przy swoim boku swoja druga polowke... no coz...teraz to juz nawet nie ma u mnie czegos takiego jak druga polowka :( najgorsze jest to, ze ostatnio slysze wsrod rowiesnikow, ze ktos sie tam zareczyl, ktos za rok wychodzi za maz itp. ...i jakos tak bardzo zle sie czuje z tym faktem, ze jestem samotna :-/
chociaz wczoraj rozmawialam o tym z kumplem i powiedzial mi, ze to nie sa przeciez wyscigi, zeby kto pierwszy znajdzie faceta..... hm...moze i ma racje... ale ja i tak jakos zacofana sie teraz czuje:-/