uwielbiam
ostatnio próbowałam się zastanowić nad tym, co tak naprawdę uwielbiam... gdyby mi kazano tak kilka rzeczy wymienić... i wyszło na to, ze to wcale nie taka prosta sprawa... co chwilę pojawiały się w mojej głowie nowe pomysły, aby za moment zostać wyparte przez coś nowego, co nagle wydawało się bardziej godne uwielbienia, ostatecznie wyszło na to, że najbardziej uwielbiam:
zasypiać i budzić się w ramionach ukochanej osoby, zapach świeżo parzonej kawy i cynamonu, Marcina Kydryńskiego i jego siestę, kościół Dominikanów w Krakowie, i.... piękne widoki (zarówno gór jak i morza).takich rzeczy, miejsc, ludzi mogłabym jeszcze wymieniać miliony, ale to chyba takie najważniejsze...
no to teraz na Was kolej, mam nieodpartą chęć co Wy umieścicie na liście pięciu najbardziej uwielbianych....
dzięki A. poznałam płytę L. Możdzera "The Time"... już po pierwszym słuchaniu powaliła mnie na kolana...a najbardziej kawałek Asta.... proponuję zgasić światło,usiąść wygodnie w fotelu, wziąść głęboki oddech i posłuchać.... po prostu niesamowity utwór.... eh...