• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum styczeń 2009

< 1 2 >

faceci o pieknym glosie

czy ja juz mowilam, ze uwielbiam facetow ze wspanialym glosem...?

dzis nie moglam sie zalogowac do sieci w pracy, wiec lap za telefon i dzwonie do IT do Warszawy... odebral jakis mlody gosc, ale ze nie umial mi za bardzo pomoc, to powiedzial,ze za  chwile do mnie zadzowni ktos inny... i piec minut pozniej, zadzownil facet o wspanialym glosie i jeszcze jaki uprzejmy i mily... przez ponad godzine zdalnie naprawial mi konto komputerowe, a w miedzyczasie gawedzilismy o pierdolach... jak to szybko sie jedzie z Krakowa do Wa-wy, jak to u nas w biurze tloczno itp...

facet o takim glosie moglby mi cokolwiek opowiadac, a ja i tak bylabym zachwycona... byleby tylko sluchac, sluchac i sluchac... a raczej zasluchiwac sie w barwe jego glosu...

na koniec jeszcze przeprosil, ze az tyle to trwalo, bo wiedzial, ze bylam umowiona z klientem, a on mnie przetrzymal... az chcialo mi sie, krzyknac do tej schluchawki, to juz? tak szybko?

heh, cos mi sie wydaje, ze zacznie mi sie czesciej komputer psuc ;p

29 stycznia 2009   Komentarze (8)

a Kraków

przywitał mnie mgłą i szarością...

jak zawsze zresztą kiedy wracam z gór... kilka dni spędzonych w Tatrach... na jeździe na nartach, na wędrówkach po dolinach... i choć śniegu niewiele jak na styczeń, to jednak i tak odmienna sceneria... aż żal było wyjeżdzać....  wysiadając na krakowskich alejach miałam ochotę, złapać powrotny autobus i znów pojechać w góry... i zaszyć się tam i nigdy nie wracać....

przez ostatnie tygodnie nie miałam internetu...i nagle odkryłam ile czasu mam dla siebie, dla innych... niesamowite....a dzis...juz internet dziala, wiec znow wracam do starych nawykow...

kolejny tydzien spedzony z M.... wspolna jazda na nartach, upijanie sie grzanym winem... jego podtextowe pytania o moja druga polowke.... kilkaset kilometrow spedzonych razem w samochodzie... on za kierownica, ja tuz obok... i jeszcze sie uparl, ze odwiezie mnie do domu, choc wymagaloby to z jego strony nadrobienia ok 100km drogi... ;]

na szczecie cici juz zmadrzala i wie, ze nic z tego nie bedzi i nie moze byc... rozmawia i traktuje typowo po kolezensku, aczkolwiek gdzies w srodku milo jej sie robi, wiedzac, ze komus zalezy... :)

25 stycznia 2009   Komentarze (6)

bizneswoman

tak, slusznie InnaM zauwazyla... prawdziwa biznesłoman ze mnie... do pracy ubrana chodzę w garsonki, biale bluzki, buty na obcasach, koniecznie lekki makijaż i nieschodzący uśmiech z twarzy... do tego służbowy laptop i pełen profesjonalizm... pracuję w międzynarodowej korporacji, wychodzę z pracy w nocy, bujam się po biznesowych hotelach, po najbardziej burżujskich bankietach w Warszawie, jeżdzę pierwsza klasą Intercity... i .... najchętniej rzuciłabym to wszystko... gdyby mieć tylko przy sobie kogoś kto by mnie pokochał, tak na prawdę, dbał o mnie...

wcale nie chcę wypasionej pracy w renomowanej firmie, wcale nie chcę drogich przepełnionych przepychem bali, wcale nie chcę słuzbowego lapotpa... po prostu chcę Kogoś kto mnie przytuli i zapewni, że kocha... chcę móc dla takiej osoby gotować, jeść romantyczne kolacje przy świecach, a potem spędzać romantyczne wieczory, chcę wychodzić w weekendy na spacery, jeździć z taką osobą w góry...

że się tak nieładnie wyrażę, w dupie mam karierę i pieniądze, po porstu potrzebuję miłlości, zainteresowania i opiekuńczości....

czyli tego, co tak naprawdę daje szczęście... mogę żyć ubogo, byleby tylko u boku kogoś kochanego...

dziękuję, więcej uwag nie mam

11 stycznia 2009   Komentarze (8)
< 1 2 >
Cicicada | Blogi