disco, wyrywanie - oberswacje
w czwartek dalam sie znajomym wyciagnac na impreze do jednego ze studenckich klubow w poblizu miasteczka studenckiego... po pieciu minutach bylam juz w stu procentach pewna, ze takie imprezy to nie 'moj klimat'... wyrozbierane laski, obsciskiwanie... przyklad dwoch kumpel, ktore tez znalazly sie na tej imprezie i juz po 5 minutach obie obsciskiwaly sie z jakimis facetami... nie takie imprezy zdecydowanie nie dla mnie... chyba wole jednak koncerty...
a moze ja po prostu jestem zazdrosna? ze to innymi dziewczynami sie interesuja?...
nie, chyba by mnie obrzydzenie bralo, gdyby jakis taki facet podszedl do mnie i zaczal mnie obmacywac tu i owdzie...
zastanawiam sie tylko, po co to ludzie robia publicznie? dla mnie bycie z kims nie oznacza lgniecia do siebie na oczach innych... to mozna robic gdy jest sie na osobnosci... chce takie zwiazku, w ktorym normalnie idac z facetem za reke czy tez nawet tylko obok siebie, bede wiedziala, ze mnie kocha.... ze poza nim bede widziec innych ludzi... ze gdy wyjdziemy razem ze znajomymi nie bedzie mnie oblapywal... chce normalnego zwiazku, w ktorym czule gesty zostana zarezerwowane na prywatne chwile....