zyc normalnie
zbyt wiele tragedii ostatnio przytrafia sie ludziom mi bliskim... traca kogos bliskiego, podupadaja na zdrowiu, popadaja w depresje.... zbyt wiele ostatnio czytam "filozoficznych" ksiazek o zyciu, przemijaniu, milosci...i dlatego staram sie ŻYĆ... bo jak kiedys mnie szlag trafi, to chce miec przeczucie, ze jednak jakos to moje zycie przezylam... dlatego bywam coraz czesciej w gorach, podziwiam piekne widoki, poswiecam wiecej czasu innym ludziom, poznaje, rozmawiam, chodze na spacery...
duzo czytam, mniej siedze przed komputerem i generalnie w czterech scianach... zaczelam nauke wspinaczki, jem czekolade, chodze do rynkowych ogrodkow na dzban wina, doceniam leniwe poranki z kubkiem kawy w dloni, podozuje...po prostu zyje...
wiem, ze jeszcze nie mam wszystkiego o czym tak marze, ale ufam, ze kiedys i te marzenia sie spelnia... hope so...
"czas nas uczy pogody"