zdjecie
wrzucilam sobie na pulpit to samo zdjecie, ktore mam na moim blogu... i tak sie w nie wpatruje i wpatruje... i kurcze, jednak sa jeszcze piekne miejsca na swiecie... chyba po raz pierwszy gdyby ktos podsunal mi ta fotke i druga z palmami i morzem i zapytal gdzie chcialabym pojechac... to wybralabym gory... taka wioska jak ta ma swoj magiczny urok.. zycie tam jest calkiem inne niz w miescie... tam widac, ze natura jednak ma potezna moc... moze kiedys zaszyje sie na jakis czas w takim miejscu... z dala od cywilizaji, halasu, tramwajow, fabryk... tylko ja i gory... no... moze jeszcze przy mnie Ktos ;)
caly czas czekam, az B da jakis znak zycia... heh, dzisiaj uslyszalam w kosciele, ze wartosc czekania zalezy od tego na kogo czekamy...hmm... moze cos w tym jest?...
a co do koloru czcionki, to opcja z fontem nie dziala... juz probowalam :(