• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum grudzień 2004, strona 3

< 1 2 3 4 5 6 >

nocnie

siedze sobie i przegladam blogi... no i tak w sumie, to doszlam do wniosku, ze sama tez moglabym cos kilkac... co prawda wspollokatorka juz spi, wiec zeby moje stukanie w klawiaturke za bardzo jej nie zmeczylo bedzie tylko kilka zdan...

moje zycie ostatnio toczy sie w zawrotnym tempie, nie chce nawet mowic, ze na nauke nie mam czasu.... w sumie to nie robie nic konkretnego, a jednak jak przyjdzie co do czego, to spogladam na zegarek, a tu juz polnoc... niedospana ostatnio chodze... to za sprawa B... nasza nocna wymiana smsow staje sie coraz czestszym rytualem... teraz kilkanie na komorce o 4 w nocy nie jest dla mnie nowoscia.... heh... nie chce nic zapeszac, ale jak na razie to znajomosc z B uklada sie dobrze... moze nie jest to nic wielkiego, ale musze sie cieszyc, ze chociaz to... rownie dobrze moglabym na nic nie liczyc z jego strony... poza tym kiedys zapytal dlaczego my wlasciwie ze soba piszemy... ja, ze polubilam jego smsy, a on na to, ze tez patrzy na komorke czy jest cos ode mnie... wiec...:) chyba jest dobrze:) chociaz znalazlam juz u niego jeden minus... to, ze pali...:( eh, a ja zawsze bylam bardzo przeciwna temu, zeby moj facet palil...:( hmm... chyba jednak nie ma 100% idealnych facetow...

zeby bylo smieszniej to na horyzoncie jest tez 14.... ja do niego nic nie czuje, ale widze, ze jemu zalezy... nie mowie, ze jest jakis beznadziejny, bo gosc w sumie to niczego sobie... tylko, ze no wlasnie... ja nie chce byc  z kims, do kogo nie czuje nic wiecej poza glupia sympatia... poza tym wiem, ze jesli bym z nim chodzila, to i tak myslalabym o B... wiec to chyba bez sensu...

jutro jade z A. do chlopakow do ich akademika... bedziemy im nalesniki robic... heh, trzeba czasem troche porozpieszczac facetow ;) a potem moze na lyzwy? who knows?

ok, B. juz dzis chyba nic wiecej nie napisze, wiec moge isc spokojnie do lozeczka

good night ;]

18 grudnia 2004   Dodaj komentarz

z rekolekcji

takie krociotke haslo z rekolekcji:

"jestem na dnie... a tu ktos puka od spodu :)"

17 grudnia 2004   Dodaj komentarz

a small doze of happiness

jednak warto bylo czekac na niedzielny wieczor... wygladal mniej wiecej tak samo jak tydzien temu... kilugodzinna wymiana smsow...  no i przyznal, ze moje smsy sprawiaja mu radosc... heh, milo takie cos uslyszec:)

a pozniej gdzies pojawilo sie takie zdanie..."jestem bardzo blisko ciebie:)"... moze ono mialo troszke inne kontekst, ale... hmm... co tu duzo mowic... ;)

jadac dzisiaj z uczelni zastanawialam sie w trawmaju, czy ja sie troche nie boje zaryzykowac... uswiadomilam sobie, ze nie chce stawiac wszystkiego na jedna karte, bo boje sie, ze roznica wieku nie bedzie pozwalala nam sie ze soba dobrze porozumiec, boje sie opinii zjnajomych (bo to jednak jakby na to nie patrzec nasz byly cwiczeniowiec), boje sie tego co by powiedzieli rodzice... mam strasznie duzo takich obaw.. a jednoczesnie z drugiej strony chce byc z nim... pieprzyc to wszystko co inni powiedza... just us...

postanowilam, ze juz nie bede dalej na tance chodzic, bo jednak kolejne 60zl, to duzy wydatek.. szkoda mi troche, ale z drugiej strony moze w koncu zaczne sie troche wiecej uczyc... i pojde dzisiaj na rekolekcje jazzowe :) mam nadzieje, ze potem nie bede zalowala mojej decyzji...

no to spadam sobie jakis obiadek zrobic (czyt odgrzac), bo chyba czas cos przekasic ;)

13 grudnia 2004   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 >
Cicicada | Blogi