nudno
mam poczucie marnotrawionego czasu.... nie potrafie go sama sobie jakos zagospodarowac (bo na znajomych to nie ma co liczyc - wszyscy zajeci swoimi drugimi polowkami - jak zawsze zreszta):/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
mam poczucie marnotrawionego czasu.... nie potrafie go sama sobie jakos zagospodarowac (bo na znajomych to nie ma co liczyc - wszyscy zajeci swoimi drugimi polowkami - jak zawsze zreszta):/
wczoraj bylam na pifku: ja, S., i W. z L.... dokladnie tak samo jak w zeszloroczne wakacje...ta sama knajpa, ten sam sklad ludzi, a na dodatek nie musialam sie martwic o ktorej mam wrocic do domku, bo rodzicow nie ma:)... eh.... od razu odzyly mi wspomnienia z poprzenich wakacji:)... to byly czasy....
ciesz sie, ze S. wrocil... chociaz dalej jest jaki jest i chleje jak cholera... to jednak ma cos w sobie i lubie jak chodzi z nami na pifko:p ... zeby jeszcze tak na gadu cos zagadal, to byloby juz w ogole rewelacyjnie...
heh... ide sie nacieszyc ostatnim dniem wolnosci, bo jutro rodzice wracaja... milego dzionka;)
ok, bede pisac pogrubiona czcionka... jest bardziej widoczna... heh, tez sobie wywalilam szablon, chamski jak cholera... ale niestety moje zdolnosci w zakresie tworzenia stron sa ograniczone... a poza tym, nie mam tyle cierpliwosci, zeby poprawiac cos jak sie spieprzy... ale przeciez ten ostatecznie tez nie jest najgorszy :p moze jak mi sie kiedys bedzie nudzic, to wymysle znow cos innego :)
teraz siedze sobie sama w domku, z glosnikow wydobywa sie lekki jazz i tak popadam w jakas zadume... a raczej cos w rodzaju dola... bo... spotkalam w moim zyciu kolejna osobe, ktora mozna by nasladowac w 100%, bo jest idealna... najbardziej doluje mnie to, ze chcialabym byc wlasnie taka jak ona, otawrta, wiecznie usmiechnieta, optymistycznie patrzaca w przyszlosc... a... tak nie potrafie... i to mniej najbardziej zalamuje... widze jak do tej osoby ludzie lgna, przychodza rozmawiaja, caly czas ktos jej szuka, pyta o nia... jest takim rodzajem czlowieka,ktory ma ze wszystkimi dobre uklady... chce byc dokladnie taka jak ta osoba, miec w sobie tyle radosci i takie podejscie do ludzi jakie ma ona...
ale coz z tego, ze stawiam sobie takie cele, skoro nadal pozostaje jakas szara, zamknieta w sobie osoba? moze to, ze nie mam tak wielu znajomych wynika wlasnie z faktu, ze jestem za malo otawrta? tylko, ze nie potrafie tak swobodnie rozmawiac z ludzmi i byc taka.... no wlasnie... taka jak ten ktos wspomniany powyzej :(
"Istnieją jeszcze na tym świecie anioły.
Są nimi ci, którzy w ciemne życie innych
wnoszą promień słońca, iskierkę radości z raju.
Żyją i pracują dla tych, którym szczęście nie sprzyja.
Nie liczą godzin, nie pytają o zapłatę
ich miłość jest ponad to.
Gdyby nie istnieli, wielu pozostałoby niezauważonych,
nie miałoby żadnego wsparcia,
nie doświadczałoby żadnej pomocy
ani nie spotkało przyjaźni.
Masz problem. Wszystko stoi w miejscu.
Po prostu nie idzie ci. Aż tu nagle ktoś,
pod wpływem niewidocznej anteny natchnienia,
otrzymuje podpowiedź, by z tobą porozmawiać,
podejść do ciebie, pomóc, pocieszyć, dać jakiś znak.
Wskazuje wyjście z opresji i pomaga uczynić
ten decydujący krok.
"Jetseś aniołem" - mówisz wtedy.
Ciemności się rozwiały i znikły troski.
Życie znowu pojaśniało.
Istnieją jeszcze anioły wśród nas
Czynią cuda, sami o tym nie wiedząc..."
Phil Bosmans