• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum styczeń 2005, strona 2

< 1 2 3 4 >

piatkowe wywody - ciag dalszy

i mamy znowu piatek, co oczywiscie nieodlacznie wiaze sie z faktem napisania tutaj wieczornej notki... po dwoch tygodniach spedzonych w Krakowie trzeba sie w koncu troche wypisac... no, ale dzisiaj bedzie krociotko... bo teraz mam mase nauki.. ze to tak mozna nazwac zyje od kolosa do kolosa.. i niewiele robie poza sleczeniem nad ksiazkami:(

chociaz dobry humor mnie opuscil, raczej nie ze wzgledu na zblizajaca sie sesje, ale ze wzgledu na B... bo juz od dluzszego czasu sie nie odzywa... eh... czy cos co sie tak dobrze zapowiadalo moze tak nagle sie urwac? rozumiem, ze pewnie jest zajety, ale z drugiej strony sobie mysle, ze gdyby mu jednak zalezalo, to puscilby chociaz pinga... hmm... chyba juz w poprzednich notkach pisalam to samo i zaczynam sie powtarzac ;/... heh, to jest dokladnie taka sama sytuacja, jak z tym, ze co wieczor obiecuje sobie, ze nie bede wiecej sobie zawracac nim glowy.. a nadal nie moge przestac o nim myslec :(

co gorsza "14" coraz wyrazniej daje mi do zrozumienia, ze chce czegos wiecej niz tylko przyjazni... ale ja chyba nie chce... sama zreszta nie wiem... wiem tylko tyle, ze nie "ciagnie" mnie do niego tak jak do B...

a tak poza tym, to chyba juz to ciagle zakuwanie daje mi sie po malu we znaki, bo jak dzisiaj szlam ulica to nawet nie zauwazalam znajomych... dopiero jak mowili mi czesc, to cos do mnie docieralo, ze to chyba ktos znajomy... takie objawy mam juz od kilku dni... a co to bedzie za trzy tygodnie jak juz bede pod koniec sesji? :) nawet nie chce myslec..

no nic, uciekam jeszcze troche sie pouczyc, a potem do wanny z goraca woda... i na koncu do lozeczka...

tak wanna i lozeczko, to jest to co cicicady lubia najbardziej :]

14 stycznia 2005   Dodaj komentarz

wiosna:)

juz trzeci dzien mamy prawdziwa wiosne...i wcale nie mialabym nic przeciwko temu, gdyby nie to, ze mam teraz mase kolosow i zamiast delektowac sie wiosenna pogoda siedze i zakuwam... tzn. przynajmniej teoretycznie powinnam, a praktycznie to gapie sie w okno i zaluje, ze nie moge isc na jakis spacer...

w sobote wyciagnelam "14" na spacer... bardzo dlugo spacerek, bo w sumie to 4 godziny chodzilismy... ale bylo warto, bo bylo bardzo cieplutko, slonecznie i widoki byly przesliczne... nawet Tatry widzialam :) jednak Krakow ma to do siebie, ze wystarczy przejsc jakies pol godzinki i czlowiek znajduje sie w jakims totalnie innym swiecie, ktory niekoniecznie przypomina miasto... heh, chyba musze czesciej chodzic na takie spacerki... no, ale to moze po sesji...

z B. jak na razie cisza... odpisal wtedy na mojego smsa.. cos ze zalapal jakas dobra fuche i teraz spi po dwie godziny dziennie itp... no to skoro caly swoj czas poswieca pracy, to stwierdzilam, ze moze nie bede mu przeszkadzac...jak bedzie chcial to sie sam odezwie... ja nie bede sie wtracac w jego prywatne zycie...

no dobra, to pokilkalam troche, a teraz ide cos odgrzac do jedzenia i biore sie za niemiecki, bo po poludniu pasowaloby mi jeszcze na uczelnie do czytelni pojechac....

have a nice day!

10 stycznia 2005   Dodaj komentarz

worrying

martwie sie o B...:( nie odpisuje na smsy, bo ma wylaczona komorke od kilku dni, nie bylo go dzisiaj na gadu, a powinien byc... bo ma zajecia w srody i zawsze pedzilam prosto z uczelni do akademika, zeby z nim chwile pokilkac... dzisiaj to samo... wpadlam, wlaczylam kompa i... nie bylo go:( wyslalam pozniej smsa... przyszedl raport ze niedostarczono...

eh... a moze po prostu ja za bardzo sie przejmuje...???

05 stycznia 2005   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 >
Cicicada | Blogi