ksiega
wlasnie doszlam do wniosku, ze moj blog to nic innego jak ksiega skarg i zazalen...
dzisiaj kolejny wpis zazaleniowy, a raczej wyzaleniowy bedzie:
jest mi zle... i nawet nie ma mnie kto przytulic :(((
chcialabym aby B. wzial mnie w swoje ramiona i powiedzial, ze wszystko bedzie dobrze... a skoro to ksiega zalazen, to ja bardzo bym prosila o jak najszybsze i pozytywne rozpatrzenie mojej prosby :]