• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 01

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Wrzesień 2003

Najnowsze wpisy, strona 7

< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 189 190 >

z cyklu pamiątki z podróży

często sięgam do sobotniego dodatku do Wyborczej - turystyki...i tam jest cykl pamiątki z podróży... myśleliście kiedyś o tym, co jest dla Was taka pamiatka z podróży, najbardziej cenną?

dla mnie chyba to mój kubek... zwykły biały kubek, przywieziony kilka lat temu z Wiednia... jeśli ktoś z Was był na sylwestra, to wie,że sprzedają tam grzańce w takich kubkach... na białym kubku są zdania rozpoczynające się od ... w nowym roku będę... nie będę... wiecej czasu poświęcę itp...  nawet nie wiem dlaczego mam taki sentyment do niego... może przypomina mi mój najlepszy sylwester w życiu, a może M... bo to on wpisywał mi na tym kubku, ze mam więcej czasu z nim spędzać... napisy już dawno się starły, a kubek pozostał...

taka mała, zwykła a jednocześnie tak droga mi rzecz....

 

praca wykoańcza mnie.... jakby tak podsumować to gdy nie pracuję to śpię, albo się kąpię... resztę jakiegokolwiek czasu poświęcam pracy... mam nadzieję, że za dwa miesiące zrobi się trochę luźniej, bo już nie wyrabiam... nawet zakupy ostatnio robię na ORLENIE, bo jak wracam do domu, to wszystkie sklepy już są zamknięte... pracuję na nockę? nie, po prostu w dużej korporacji, która daje ludziom kasę i firmuje nazwiskiem, ale z drugiej wysysa z nich wszystko... dosłownie wszystko...

a w niedzielę do Wro... hurrah:) już ładnych kilka miesięcy mnie tam nie było :)

14 lutego 2009   Komentarze (4)

faceci o pieknym glosie

czy ja juz mowilam, ze uwielbiam facetow ze wspanialym glosem...?

dzis nie moglam sie zalogowac do sieci w pracy, wiec lap za telefon i dzwonie do IT do Warszawy... odebral jakis mlody gosc, ale ze nie umial mi za bardzo pomoc, to powiedzial,ze za  chwile do mnie zadzowni ktos inny... i piec minut pozniej, zadzownil facet o wspanialym glosie i jeszcze jaki uprzejmy i mily... przez ponad godzine zdalnie naprawial mi konto komputerowe, a w miedzyczasie gawedzilismy o pierdolach... jak to szybko sie jedzie z Krakowa do Wa-wy, jak to u nas w biurze tloczno itp...

facet o takim glosie moglby mi cokolwiek opowiadac, a ja i tak bylabym zachwycona... byleby tylko sluchac, sluchac i sluchac... a raczej zasluchiwac sie w barwe jego glosu...

na koniec jeszcze przeprosil, ze az tyle to trwalo, bo wiedzial, ze bylam umowiona z klientem, a on mnie przetrzymal... az chcialo mi sie, krzyknac do tej schluchawki, to juz? tak szybko?

heh, cos mi sie wydaje, ze zacznie mi sie czesciej komputer psuc ;p

29 stycznia 2009   Komentarze (8)

a Kraków

przywitał mnie mgłą i szarością...

jak zawsze zresztą kiedy wracam z gór... kilka dni spędzonych w Tatrach... na jeździe na nartach, na wędrówkach po dolinach... i choć śniegu niewiele jak na styczeń, to jednak i tak odmienna sceneria... aż żal było wyjeżdzać....  wysiadając na krakowskich alejach miałam ochotę, złapać powrotny autobus i znów pojechać w góry... i zaszyć się tam i nigdy nie wracać....

przez ostatnie tygodnie nie miałam internetu...i nagle odkryłam ile czasu mam dla siebie, dla innych... niesamowite....a dzis...juz internet dziala, wiec znow wracam do starych nawykow...

kolejny tydzien spedzony z M.... wspolna jazda na nartach, upijanie sie grzanym winem... jego podtextowe pytania o moja druga polowke.... kilkaset kilometrow spedzonych razem w samochodzie... on za kierownica, ja tuz obok... i jeszcze sie uparl, ze odwiezie mnie do domu, choc wymagaloby to z jego strony nadrobienia ok 100km drogi... ;]

na szczecie cici juz zmadrzala i wie, ze nic z tego nie bedzi i nie moze byc... rozmawia i traktuje typowo po kolezensku, aczkolwiek gdzies w srodku milo jej sie robi, wiedzac, ze komus zalezy... :)

25 stycznia 2009   Komentarze (6)
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 189 190 >
Cicicada | Blogi