all by mysefl
ucze sie, ze samodzielnosc jest bardzo ciezka...
za miesiac musze sie wyprowadzic z akademika i przewiezc wszystkie rzeczy do domu...dotychczas robil to za mnie tata, przyjezdzal autem, zabieral graty i jechal do domu... teraz mi przyjdzie to wszystko samej pociagiem przewiezc...nie wiem chyba z 5 razy bede musiala obrocic z tym wszystkim... komputer, rozkladane lozko, posciel, mase ksiazek, ubran... w takich chwilach przydalby sie facet, najlepiej z autem, ktory by mi to zawiozl, albo ktory by chociaz ze mna pojechal pociagiem... ale coz... takiego osobnika niestety brak:(
ale ucze sie samodzielnosci... wiec dam sobie rade i z tym... bede dzielna.... potrafie!!!
potem Londyn... bede uparta...znajde prace... musze.... musze miec pieniadze, zeby w przyszlym roku dalej studiowac....
ciezko jest byc doroslym:/