ehh
dlaczego kobiety raz w miesiacu musza tak cierpiec??? :(
wlocze sie po domu i zwijam sie z bolu... juz mam dosyc faszerowania sie przeciwbolowymi chemikaliami!!!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
dlaczego kobiety raz w miesiacu musza tak cierpiec??? :(
wlocze sie po domu i zwijam sie z bolu... juz mam dosyc faszerowania sie przeciwbolowymi chemikaliami!!!
kolejna moja zapiska dorzucona do ksiegi skarg i zazalen...
dzisiaj chcialabym sie pozalic, ze brakuje mi kogos bliskiego z kim moglabym spedzac duzo czasu... nie mysle tu konkretnie o facecie, ale rownie dobrze moglaby to byc jakas kumepla albo kumpel... ja po prostu cierpie na brak towarzystwa, przez co siedze w domu i taka ladna pogode... bylam na chwile na rowerze, ale ile mozna samemu jezdzic? zreszta nawet nie ma za bardzo gdzie w moim miescie jezdzic na rowerze... a tak jakby byl ktos, mozna by z nim albo gdzies sie przejsc, czy chociazby posiedzec na lawce w parku i pogadac...
bo tak jak pytam znajomych co robia, to wiekszosc spedza wolny czas ze swoimi drugimi polowkami, a ze ja oczywiscie nadal pozostaje singlem, to potem siedze w domu i nie mam z kim wyjsc na spacerek...
eee... chyba nie bede juz wiecej pisac, bo mam jakis dziwny humor...
uwielbiam jak napisze dluga notke a potem wszystko bierze w leb i notka sie nie zapisuje :[
chcialam zrobic podsumowanie poprzedniego roku akademickiego... ale juz drugi raz chyba nie bede tego pisac... pozostawie to wszystko moim wspomnieniom.... najwazniejsze jednak z tych wszystkich wydarzen bylo dla mnie rozwiniecie znajomosci z B.... jakby po czesci spelnilo sie moje marzenie... moze to tylko jego malutka czesc...ale od czegos trzeba zaczac...
poznanie M. takze troche zmienilo moje spojrzenie na swiat... chociaz wtedy tez po raz pierwszy poczulam sie podle, jak ranilam go, wiedzac, ze on cos do mnie czuje, a nie pozwalajac na nic wiecej...
ciesze sie, ze moglam byc w Krakowie kiedy Papiez odchodzil z tego swiata..ze moglam sie tutaj modlic z innymi za Niego...
hmm...co jeszcze? a... duzo sie rozimprezwoalam, malo bylo tygodni bez wyjsc na pifko;) no i fantastyczny wyjazd na dlugi weekend do Zakopca - po prostu rewelka :)
no to tak w bardzo duzym skrocie co bylo w notce, ktora sie nie zapisala... reszta.... pewnie po czesci jest w archiwum, a po czesci pozostanie tylko w moim umysle...