this is really worth it all
wianki, niesamotiwy pokaz sztucznych ogni... to dla takich chwil warto zyc, kiedy nad Toba niebo rozswietla sie tysiacem barw, ktore przechodza w spadajacy zloty deszcz... wyciagasz reke z nadzieja, ze moze jedna taka iskierke uda sie zlapac... ale ona gasnie tuz nad Toba... potem wpatrujesz sie w wode, jak w niej odbijaja sie blaski, roszczepione na tysiace mniejszych przez delikatne fale... i wspaniala muzyka dookola... zabraklo mi tylko jednego, zeby moc sie wtulic w Kogos i to wlasnie z ta osoba ogladac to wspaniale przedstawienie...
mieszkanie znalezione, nie jest rewelacyjne, powiedzialabym, ze wrecz bardzo "studenckie", ale zalozylam, ze i tak jak bede w nim raz w ciagu miesiaca to bedzie sukces, wiec warunki moga byc kiepskie, byleby dojazd do rynku dobry... zreszta mam plan pomieszkac w nim rok, potem zostawic to miasto i przeniesc sie do W.... (jedno z dwoch miast na W wchodzi w gre, ktore sie okaze tym wlasciwym, to czas pokaze)...
jutro jeszcze jeden dzien szkolen, i potem na kilka dni do domku... juz tak totalnie na luzie... no moze z nauka na jeszcze jeden "egzamin", ale to juz nie zwiazany ze studiami, wiec zakuwania jako takiego nie bedzie...
uciekam do lozka, aby zamknac oczy i wyobrazic sobie jeszcze raz cudowny obraz wieczornego nieba, pokrytego spadajacymi zlotymi nicmi...
dobrej nocy