ieh...:/
bo wystarczy tylko powiedzec jedno slowo i zaraz wiedza wszyscy i wypytuja i pisza...i co najgorsze probuja swatac z roznymi dziwnymi ludzmi...
az by sie chcialo wykrzyczec na glos zostawcie mnie wszyscy w spokoju !!!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
bo wystarczy tylko powiedzec jedno slowo i zaraz wiedza wszyscy i wypytuja i pisza...i co najgorsze probuja swatac z roznymi dziwnymi ludzmi...
az by sie chcialo wykrzyczec na glos zostawcie mnie wszyscy w spokoju !!!
nie wiem jak to sie dzieje, ale przez cale 5 lat studiowania jestem totalna fuksiara... wczoraj dopiero zaczelam sie uczyc na dzisiejszy egzamin i co? z najskromniejsza wiedza z calej trojcy, z ktora mialam przyjemnosc byc odpytywana jako jedyna dostalam 5.0... i to wcale nie moja pierwsza taka sytuacja... prawie na kazdym ezgaminie, ktory zdaje jest podobnie... fakt moze i na ustnych mi latwiej, bo nie okazuje zdenerowania, duzo sie usmiecham, smieje... a to dziala pozytywnie na egzaminatorow... ale podobnie mam na pisemnych... pisze najwieksze glupoty ze wszystkich, i dostaje najlepsze oceny...
no coz... kto nie ma szczescia w milosci ma szczescie na studiach... jakas rownowaga na tym swiecie musi byc ;p
a tak w ogole, to rozbawia mnie absurdalnosc naszej uczelni... jestem na specjalnosci, na ktorej od dwoch lat wpajaja nam, ze urzednik i urzad ma byc przyjazny dla petenta itp... no wiec, jako jedna z niewielu osob posiadajacych "tymczasowy status bezrobotnej" czesto jestem proszona przez znajomych o zalatwianie roznych spraw na uczelni... nie odmawiam, bo wiem, ze oni nie zawsze maja jak sie urwac z pracy... no wiec dzis kumpel poprosil mnie o zaplacenie odsetek, zeby mogl dostac w dziekanacie karte egzaminacyjna... odstalam godzine w kolejce do uczelnianej kasy, zeby od pani w okienku dowiedziec sie, iz najpierw musze isc do pokoju obok po jakies zaswiadczenie z dzialu kontroli oplat i dopiero z tym moge przyjsc do kasy... no wiec uderzam do pokoju obok, a tam kartka ze czynne od 13 do 17. Przy czym uczelniania kasa czynna od 11 do 13... :]no i biedny student za cholere nie zalatwi zaplacenia odsetek w jeden dzien... bo gdy juz zdobedzie ow potrzebny swistek papieru i uda sie z powrotem do kasy, zastanie zamkniete drzwi, bo juz bedzie po godzinie 13 ;)
taaa...i nas tu ucza wychodzenia na przeciw petentom, a sami daja doskonaly tego przklad;] ale na tym juz chyba polega specyfika wszelakich instytucji panstwowych....
zdecydowanie powinnam isc juz do pracy... za duzo czasu wolnego powoduje, ze wymyslam coraz to nowsze problemy i urojenia... jak pracowalam to tez mialam problemy, ale jak wracalam do hotelu to jedyne o czym bylam w stanie myslec to byl goracy prysznic i lozko...
nie ma ktos pokoju do wynajecia w krk? po przyzwoitej cenie? ;)
dobra, biore sie do nauki... jutro egzamin... przedostatni w mojej studenckiej karierze... eh... nigdy bym nie pomyslala, ze tak bede za tymi egzaminami tesknic ;)