stupid
dol.... jestem glupia jak cholera, najpierw boje sie podjac jakis krok, a potem mam za swoje... w ubieglym roku w moim zyciu pojawil sie ktos taki jak M.... balam sie z nim byc, bo nie bylam pewna co do swoich uczuc, balam sie zaryzykowac... pol roku bylismy blisko siebie, ale bez zwiazku... potem wyjechal prawie na drugi koniec Polski... wciaz tklila sie we mnie nadzieja, ze moze przyjedzie kiedys do Krakowa, ze jeszcze cos do mnie czuje, moze w koncu zaryzykuje i bede z nim... a wczoraj dostalam smsa, ze znalazl kogos kto daje mu szczescie w zyciu, ma juz swoja druga polowke... eh... normalnie pluje sobie w twarz, ze wtedy powiedzialam nie... jestem glupia, glupia, glupia i jeszcze raz glupia:/
w nocy to juz w takiego dola popadlam, ze stwierdzilam, ze skoro M. juz "odpadl", to chyba nigdy nie znajde faceta... za stara juz jestem, zeby kogos znalezc... trzeba bylo rozgladac sie w wieku 18-19 lat, a nie teraz!!! a do zakonu tez jakos mnie nie ciagnie...
eh... jedyne co mam ochote, to sie zalac... ale nawet nie ma z kim, bo nie mam nikogo takiego w Krakowie, z kim chcialabym o tym pogadac... nawet wczorajsze smsy od B nie poprawily mi humoru....
STUPID GIRL!!!