oj bedzie sie dzialo
nocne smsowanie z Nim, znow wraca do stanu sprzed roku... czyt, pisanie do 3 rano, po 20-30 smsow na jedna rozmowe...eh... :) poza tym obiecalam, ze wypale mu plytke z filmem...a to oznacza tylko tyle, ze bede musiala sie z Nim spotkac w cztery oczy... plytka juz lezy gotowa, ale na razie nie mam odwagi napisac mu smsa, ze moge ja przyniesc... rany, chyba zanim tam pojde, to bede musiala sobie strzelic ze 4 kielichy, bo na trzezwo to... nie wiem czy bym w ogole doszla...
heh, tez sie nie mam czym stresowac....