gubie sie
zajrzalam na rozklad jazdy mpk w krakowie...a tam w ogole nic kolo dworca nie jezdzi... tramwaje jakos dziwnie tylko do rakowickiej, a co dalej??? halloo??? jak dojechac na plac inwalidow??? ludzie... 2 miesiace mnie tam nie bylo, a po przeczytaniu tego rozkladu czuje sie jakbym wkroczyla do nowego miasta i musiala sie uczyc wszystkiego od nowa... eh... chyba zaczne na piechote chodzic na uczelnie:]
poza tym dzisiaj dostalam moj plan zajec... rewelka po prostu... nie ma jak to siedzec codziennie do 17.00 lub 19.00 na uczelni... khm...chcialabym tylko zaznaczyc, ze jestem na studiach DZIENNYCH, nie wieczorowych... juz raz mialam okazje miec taki plan zajec i wiem jak cholernie wracalam zmeczona po calym dniu spedzonym na uczelni... co z tego ze mam okienka? skoro i tak przez te 2 godziny to ani do akademika wrocic ani nic... tylko sie tak czlowiek paleta po korytarzach tej uczelni...
dodatkowo musze sie jeszcze na hiszpanski zapisac... tylko kiedy??? jak ten plan mam taki cudowny, to nawet brakuje mi terminu, zeby gdzies dodatkowe zajecia wcisnac:]
normalnie juz gubie sie w tym wszystkim... jeszcze ten akademik.... niby mam w nim miejsce... ale to ani na 100% nie jest pewne, ani nie wiem na 100% w ktorym pokoju, z kim... nic nie wiem... glowa mi peka od tych mysli wszystkich i jeszcze na dodatek lapie mnie dol przedwyzjadowy...
no i sprawdzilam tez jak B. ma zajecia.... ale calkiem inaczej niz ja, wiec jedyna szansa na spotkanie go, to bedzie czatowanie pod akademikiem.. bo uczelnia juz odpada....
ajajaj.... nie... juz mam tego wszystkiego serdecznie dosyc... help....!!!!