just forget
musze zapomniec.... chwile rozmawialam z B., snil mi sie no i wszystkie uczucia wrocily... musze o nim zapomniec.... to jest bez sensu, bo na 99,9% on kogos ma, a ja nie chce mu sie pchac w jego zycie... tym bardziej, ze on juz to zycie na pewno ma poukladane (moze inaczej myslalabym gdyby byl moim rowiesnikiem, lub byl starszy o rok, dwa lata) wykasuje jego numer na GG, z komorka bedzie gorzej, bo juz znam na pamiec:/ i .... bede starala sie zapomniec.... musze.... inaczej cale zycie bede sie dolowac :/
moja dzisiejsza obserwacja: jak czlowiek znajdzie juz ta swoja druga polowke, to zapomina o ludziach w okolo... stajesz sie wtedy kims mniej waznym, do kogo sie idzie tylko jak cos potrzeba, a tak...po co miec czas dla kogos innego skoro mozna go spedzic milej w towarzystwie tej jednej osoby? eh... no i co tu zrobic?... nigdy taka nie bede... zawsze bede starala sie znalezc tez czas dla innych....
ide dzisiaj na koncert znajomego.... sama... bo reszta jak zwykle zajeta...(patrz wyzej)... nie bede siedziec w domu... chcoiaz na godzine tam pojde, ale pojde....
eh... smutno mi:( jeszcze wiadomosc o smierci Arka.... wspanialy siatkarz i ...taki mlody... dlaczego ludzie tak szybko odchodza z tego swiata???
[*]