.
no i znow w Krakowie... w zasadzie Swieta minely mi tak szybko jak weekend... z Krakowa wyjechalam w piatek w nocy i juz jestem z powrotem... ale mimo wszystko milo bylo... :) i ciesze, ze moglam Wielki Czwartek i Wielki Piatek spedzic w Krakowie u Dominikanow... jednak u nich inaczej te uroczystosci wygladaja...
tak sie zastanawiam, co ludzie niewierzacy robia podczas Swiat...dlaczego i co swietuja? dla mnie swietuje sie zmartwychwstanie Chrystusa i swieta bez uczestnictwa we mszy to nie swieta...
mam ochote sie zakochac... tak pardziwie i do szalenstwa... jest tylko jeden maly problem, w kim?;p
rodzina sie smieje, ze jak pojade do Hiszpanii to tam poznam kogos i zostane... a w sumie to dlaczego by nie;p nie mialabym nic przeciwko, zeby mieszkac w kraju pelnym slonca i optymistycznych ludzi :]