seems to be quite good
chyba wszystko zaczyna sie powoli układać, więc i też humor od razu lepszy...:) jedyne co mnie stresuje to praca... bo to już za kilka dni... i teraz pluję sobie w twarz, że jednak trzeba było wybrać inną, bardziej normalną firmę... ale z drugiej strony potrzebuję tylko 7 miesięcy, żeby mieć choć roczne doświadczenie.. więc, mam nadzieję, że jakoś dam radę
mam nieziemską ochotę pojechać na jakiś dobry koncert i potrzepać trochę głową... niestety wszystkie kapele, które by mnie interesowały dają koncerty najbliżej w Niemczech... no tak to już jest jak się uwielbia mocne brzmienia zza oceanu... widzisz głupia cici? trzeba było dody albo feela słuchać, ich koncertów nie brakuje ;]