z nim bedziesz szczesliwsza
wczoraj dzwonil M... pierwsza nasza dluzsza rozmowa od pol roku.... niby minelo juz tyle czasu, a nadal jeszcze jakas iskierka uczucia sie tli... znow ciezko mi bylo wysluchiwac tego, co opowiadal o swojej dziewczynie.... probowalam myslec w miare trzezwo, dawac rady... nie wiem na ile sie udalo... na koniec powiedzialam, ze mam kogos.... moze to tylko w 1/4 prawda... bo B jest tylko dobrym znajomym... ale pomimo tego, pomimo nocy spedzanych osobno, jednak czuje gdzies w srodku jakbysmy byli razem... on chyba tez... wiec po co mialam klamac...
dzien kobiet zaskakujacy... nie spodziewalam sie zadnych kwiatkow, moze kilka smsow z zyczeniami, bo od kogoz by tu dostac... i teraz na moim parapecie stoja dwa sliczne tulipany:)
od kilku dni chodze na praktyke, przez to juz bardzo rzadko pojawiam sie na uczelni, dni mam w calosci zapelnione, wracam po 20 do akademika i jestem tak zmeczona, ze marze tylko o tym, aby walnac sie na lozko i tak zostac... ale chyba nie moge narzekac...przynajmniej teraz nie mam czasu myslec o samotnosci... zyje z dnia na dzien...
a dzis wieczorem, najlepsze kilka godzin z calego dnia... koncert SDM:) yeah :)