short
krociutko... obiecalam, ze napisze... dzisiaj spadam do Krakowa, ale juz nie bede miala dostepu do neta...
plecak mam zaladowany tak, ze czuje sie jak wielblad dromader... teraz tylko pasowaloby jakiegos faceta wytrzasnac do dzwigania tego wszystkiego:)
jak znajdze sie jakis dostep do neta w Londynie, to sie odezwe... a jak nie, to zycze wszystkim udanych wakacji :)
3majcie sie cieplo! :)