harry potter
przeczytalam, a raczej pochlonelam ostatnie dwiescie stron ksiazki o Harrym Potterze... przez ostatnie dwa rozdzialy lzy laly mi sie ciurkiem z oczu... jeszcze chyba nigdy tak nie plakalam nad ksiazka... przez te 6 tomow, czlowiek tak sie przywiazuje do tych bohaterow, ze smierc takiego autorytetu wywoluje lzy w oczach...nawet jesli to tylko jest fikcyjna postac....
jutro jade do Krakowa... chce pojsc o 20.00 na Droge Krzyzowa, aby o 21.37 byc na Franciszkanskiej i zapalic znicz za Wielkiego Polaka...
kilka dni temu odszedl tez z tego swiata Mieczyslaw Tarczynski - ceper... pewnie niewielu go kojarzy... byl autorem "Ceperskiego przewodnika po Tatrach"... to dzieki lekturze tez ksiazki zakochalam sie w gorach... byl moim autorytetem jesli chodzi o wyprawy w Tatry... dlatego chcialabym, aby tu pozostal po nim slad... a na mojej polce ta wlasie ksiazka z autografem i napisanym odrecznie zdaniem "do zobaczenia na szlaku"... tak spelnilo sie...spotkalam go na Slowacji dwa lata temu w drodze na Popradzkie Pleso...
[*]
"Zapal świeczkę za tych których zabrał los...."