Bez tytułu
pobyt w domku mial w mgnieniu oka... mialam troche nauki, wiec nawet nie bylo czasu na wylozenie sie przed telewizorem i slodkie nic nie robienie...
zastanawiam sie nad zmiana zakwaterowania w przyszlym roku... nie wiem czy nie wolalabym mieszkac na mieszkaniu... tylko, ze problem znow bedzie z kim...bo samej nie bardzo, a do totalnie obcych ludzi nie wiem czy bym chciala sie wprowadzac... ale pewnie znow nie dostane akademika i nie bede miala wyboru... maly problem tkwi w tym, ze chce pojechac do Anglii na wakacje i nawet nie bede miala kiedy tego wszystkiego zalatwiac...
a swoja droga, moze ktos wie gdzie w anglii najlatwiej znalezc prace? lub w irlandii? moze ktos ma namiary na jakiegos pracodawce? wszelka pomoc bedzie mile widziana:]
w tym tygodniu ma M. przyjechac do Krakowa... prawie rok go nie widzialam... mam nadzieje, ze uda nam sie spotkac... tak bardzo mam ochote wtulic sie w jego ramiona... ehh...chyba jednak stara milosc nie rdzewieje...
spadam na pociag... krakow wzywa:/