no
dlaczego tak jest, ze jesli naprawde czegos bardzo chcemy, to sie to nie udaje? nijaki pan Coelho przekonywal w swojej ksiazce, ze wtedy caly swiat powinien nam sprzyjac... hmm..jakos u mnie tego nie widac:/ poszlam dzisiaj na zajecia a nadzieja, ze jednak mine sie gdzies w korytarzu z B... ale to nasz wykladowca byl punktualny i zdazyl wpuscic wszystkich do sali zanim pojawil sie B... troche szkoda, bo naprawde chcialam go dzisiaj zobaczyc :(
moja nowa grupa tez mnie w zachwyt dzisiaj nie wprowadzila - ladnie rzecz ujmujac same kujony:/ zapowiada sie niezly wyscig szczurow...dobrze, ze jest kilka osob z mojej starej grupy, z ktorymi sie jeszcze jako tako dogaduje... ale najgorsze jest to, ze nie trawie ludzi ktorzy sie podlizuja, za wszelka cene chca byc najlepsi, niczym sie nie podziela... brr.. po prostu mnie szlag trafia...nie wiem jak ja tam z nimi wytrzymam...
no to na dzisiaj chyba tyle, musze zaraz z powrotem jechac na miasto pozalatwiac troche spraw...a wieczorem jeszcze raz na uczelnie..no i tak caly czas w rozjazdach