padam
resztkami sil sie ucze... juz tak sie wprawilam w siedzieniu nocnym, ze teraz prawie codziennie chodze spac o 3 albo 4. tylko, ze tez czesto musze wczesnie wstac... pocieszam sie, ze jeszcze tylko do soboty....
ocenki w tym semestrze bardzo polecialy mi w dol, przez co szanse na stypendium maleja... zaczelam rozwazac wyjazd na wakacje do Anglii, zeby cos zarobic... tylko boje sie troche w ciemno no i sama nie pojade... moze sie jeszcze ktos znajdzie ze znajomych, zeby chociaz we dwojke pojechac... albo pojde do pracy na 4 roku...
to co ostatnio dodaje mi jeszcze jako takiego powera to nocne wymiany smsow z B... przewaznie na jakies banalne tematy, ale ciesze sie, ze chce do mnie pisac, ze sam zagaduje, no i zaczynaja sie pojawiac teksty w stylu "chcesz wyjechac na pol roku? zostawilabys mnie tu samego?"..heh... smieszne, bo przeciez w zasadzie to prawie w ogole sie nie znamy... nasz jedyny kontakt "face to face" byl tylko na zajeciach...czyli taki czysto formalny... ale i tak milo dostac takiego eska:)
olewam dzisiaj hiszpanki... ide do kina...musze sie odstresowac troche...
pilnie poszukuje mp3 Sary Brightman "Harem". ma ktos moze??? ;)
a wlasnie slucham sobie Robiego Williamsa "Advertising space" - fajny numerek, taki spokojny :)
do konca sesji pozostalo egzaminow: 2