totalny len
jutro egzamin... nie nauczylam sie jeszcze nawet 1/10 calego materialu... siedze i mysle o roznych innych rzeczach... jakos nie moge sie zebrac do tej nauki... zaraz wychodze na uczelnie, wroce poznym wieczorem i zobaczymy ile moj mozg jest w stanie pochlonac wiedzy w ciagu jednej nocy :)
z ostatnich rozmow smsowych z B:
on: "czyzbys przechodzila dzis kolo mojej klasy?"
ja: "bingo"
on: "i nie przyszlas powiedziec witam"
ja: "bo jestem niewychowane dziecko;p"
on:"to wiele tlumaczy"
...a swoja droga... pewnie znajomi niezle by sie zdziwili, gdyby zobaczyli, ze ide porozmawiac z bylym cwiczeniowcem...heh:]
do konca sesji pozostalo egzaminow: 7 :/