szczescie
tak sobie czytam te wszystkie notki od ludzi i widze, ze sa one jakies bardziej optymistyczne niz wczesniej... moze to ta wiosna tak na to wplywa? a moze... cos innego? don't know... ale milo poczytac takie urywki... od razu sie jakos lepiej czlowiekowi robi na duszyczce...
wczoraj tez przez kilka godzin poczulam sie szczesliwa... moze to i krotko bylo i potem nastapil przykry back to reality, ale juz przynajmniej jakies przeblyski szczescia sa...
teraz tylko pozostaly glupie komentarze kumpli z akademika dotyczacych "14"... ale co tam.. nie reaguje na to... cieszcze sie, ze "14" jeszcze tutaj jest przez te kilka dni... i wykorzystuje to na maksa spedzajac z nim codziennie po kilka godzin... chociaz najgorsze, ze nigdy nie wiem kiedy mi powie, ze sie wyprowadza.. czy to bedzie dzisiaj, jutro, pojutrze... jedno tylko wiem, ze ten moment zbliza sie nieuchronnie i moze jak juz bede tutaj pisac nastepna notke, to jego juz przy mnie nie bedzie...