krociotko
tak sobie siedze i tlumacze jakis artykul na angielski... tzn. teoretycznie tak to wyglada, a praktycznie to ogladam jakies stronki:) no coz... taka juz jest moja wydajnosc pracy ...
musze poszukac jakiejs praktyki na wakacje! bo zmarnuje sie siedzac w domu przez trzy miesiace, a jakas prace pewnie byloby jeszcze ciezej dorwac... chociaz jak sie okazuje, to z praktykami, to tez wcale tak zabawnie nie jest, bo prawie wszystkie oferty sa skierowane dla studentow starszych lat... no i co ja moge zrobic? znajomosci w jakichs bankach i firmach tez nie mam... a w chacie przez cale wakacje siedzec nie chce:/