czy to jest mozliwe?
czy w wieku 20 lat moge jeszcze znalezc swoja druga polowke? bo mam wrazenie, ze wszyscy normalni faceci sa juz pozajmowani... i tak czasami boje sie, ze nigdy juz nie znajde wlasciwej osoby...
wlasnie rozmawiam z T. pisal mi przed chwilka, ze poznal jakas fajna kolezanke, ze przy niej zapomina o calym swiecie itp... z jednej strony ciesze sie, ze znalazl kogos takiego.. ale z drugiej robi mi sie szkoda, bo oznacza to tyle, ze ja juz z nim nie bede...
gezz... zreszta czego ja chce??? przeciez ja go prawie w ogole nie znam??
rany, ale dzisiaj p.... glupoty... chyba ten borvar na imprezie dal mi sie troche we znaki...
ja nie chce zostac stara panna!!!