dokonczenie
ta wczesniejsza notka taka troche nieskladna byla... bo rozmawialam z S. na GG :)
heh, mam jego nr GG zaledwie trzy dni... a za kazdym razem gdy wlaczam kompa, to tkwi we mnie nadzieja, ze on bedzie dostepny... i jak widze zolte sloneczko przy jego nicku to od razu pojawia mi sie usmieszek na twarzy.... nie, to nie jest zadna internetowa milosc... znam go osobiscie... chociaz nigdy jakos specjalnie ze soba nie rozmawialismy w realu... moze troche z braku odwagi... moze... hmm.. sama nie wiem...
ale na gadu jest jakos inaczej, od razu sie z nim dogaduje...i okazuje sie, ze on jest calkiem fajnym facetem... to znaczy nie rozmawialam jeszcze z nim tak dlugo, zeby to jednoznacznie stwierdzic... ale... poki co to jak rozmawia ze mna to zachowuje sie totalnie inaczej, niz w towarzystwie znajomych (czyt. lepiej)... moze z niego jest po prostu taki pozer? a w srodku jest zajebiscie wrazliwym czlowiekiem???.... hmm... don;t know.... zobaczymy... mam tylko taka skromna nadzieje, ze ta znajomosc nie skonczy sie zbyt szybko... heh...oby
dobranoc:)