juz jutro:(
to juz jutro...nawet nie wiem kiedy minely te dwa tygodnie... i co tu duzo mowic... chyba jedne z najlepszych dwoch tygodni w moim zyciu....
jutro znow do Krakowa... dzisiaj uswiadomilam sobie, ze ja nie chce tam jechac nie ze wzgledu na uczelnie, nauke itp...ale ze wzgeldu na akademik... nie chce juz dluzej mieszkac na Hucie :(... a mieszkanie kumpela kupi pewnie dopiero za jakies pol roku :-/.... tak sobie mysle, jakby bylo cudownie mieszkac w jakims mieszkanku ze znajomymi... a tak to zostaje sama, a samej raczej nie bede nigdzie mieszkala....:-/ wiec pewnie nadal bede tkwic w tym akademiku.... az moze kiedys w koncu znajdzie sie ktos, kto bedzie chcial tez cos wynajac.... oby to bylo jak najszybciej!!!
napisalam dzisiaj sms'a do Mojego Ktosia, ze chce przyjsc na stacje PKP jeszcze raz sie z nim zobaczyc przed jego wyjazdem... ale on mi odpisal, ze juz siedzi w pociagu :-/ i... coz.... nastepna szansa za ponad miesiac (jak dobrze pojdzie...)