ufff
uff..wlasnie kumpela zrobila mi kawal i mnie wystraszyla, ze taki jeden kretyn chce do mnie przyjechac... gezz...myslalam, ze dostane zawalu... ale na szczescie okazalo sie to tylko glupim zartem...
ciagle czekam na sms'ka od Mojego Ktosia, ze jest w domku i chcialby sie ze mna spotkac... moze sie nie doczekam...:/ kurcze, ja chyba jestem za bardzo glupiutka, bo na 90% jestem pewna, ze on nalezy do typu facetow, "zarwac laske, a potem krecic z kilkoma"... ale pomimo tego, nie potrafie przestac o nim myslec...
nie wiem czy kiedys znajde kogos, komu bedzie naprawde na mnie zalezalo :( tyle moich znajomych ma juz swoje drugie polowki, a ja wciaz jestem alone... eh, life is brutal :-/