wakacje???
no proshe, od kilku godzin mam wakacje (przynajmniej do wrzesnia), a jakos wcale mnie radosc nie rozpiera... jestem zla, strasznie zla.. na to, ze ludzie z mojego roku dostali akademik na miasteczku a ja nie, pomimo tego ze tutaj caly rok mieszkalam... i nawet napisalam specjalne podanie, zeby dostac ten akademik... a tutaj jak na zlosc go nie dostalam:/ bylam dzisiaj znowu w dziale spraw bytowych, ale kobieta ladnie mowiac zbyla mnie... powiedziala, ze wyslali list na AGH czy moga im przyznac wiecej miejsc i ze bedzie wszystko wiadomo we wrzesniu... taa... nie ma jak to zyc do polowy wrzesnia w niepewnosci, gdzie sie bedzie mieszkac:]
mam juz naprawde dosyc, tej bieganiny, tych nerwow, proszenia, blagania... wszystko na nic.. do tego jeszcze sesja mnie wykonczyla... jestem teraz jednym wyplutym flakiem:/
dobrze, ze jade do Gdanska... moze choc troche pomoze mi to sie zrelaksowac... oby....
JA CHCE MOJE KOCHANE MIASTECZKO!!!! :(
Dodaj komentarz