today
jade... juz za jakies 4 godziny:) kurcze... jak sobie pomysle, ze jutro o tej porze juz bede stala na piaszczystej plazy i bede sie wpatrywala w to pienke morze, to az mi sie milo robi...:)
chcialabym zaraz S. tam ze soba zabrac.... to, ze on tutaj zostaje, to jest chyba jedyny powod, dla ktorego nie chce wyjezdzac....
a wczoraj w ogole wysylal mi troche swoich fotek z mlodosci... jejku, ale slicznie wygladal, jak bym dzieckiem... yay :)
dobra, dzisiaj sie nie rozwodze, bo chce go jeszcze troszke na Gadu pomeczyc, a potem musze sie wykapac no i gooo.... to the place where I should live...:)
Dodaj komentarz