thighs that I can not live without...
zastanawiałam się jak długa powinna być lista "rzeczy" bez których nie mogłabym normalnie funkcjonować... i chyba codziennie dopisywałabym kolejny punkt... a jakby wymienić tylko kilka? tak od razu przychodzących na myśl... bez zbyt uporczywego myślenia?
czekolada - po prostu lubię... czasem przy silnej woli jestem w stanie nie wziąść jej do ust nawet przez miesiąc, ale potem i tak nadrabiam zaległości.. gorzka? nie... biała? niekoniecznie... najlepsza mleczna, uwielbiam jak rozpływa się słodki smak w ustach... kawa - hmm... pewnie uzależnienie? może i też... ale chodzi też o zapach.. wywołuje uśmiech na mojej twarzy i przywodzi na myśl obraz ciepłych krajów siesta M. Krydryńskiego - muzyka, która wpływa na mnie bardzo pozytywnie, lubię gdy sączy się w tle podczas gdy robię cos innego, lubię gdy leżę na łóżku i w całości zanurzam się w jej brzmienie kościół Dominikanów w Krakowie - dużo dobrych chwil w nim spędzonych, dużo zostawionych smutków, dużo radości... po prostu miejsce, w którym zostawiłam dobry kawał swoich emocji góry/morze - ciężko się zdecydować na jedno... widok gór od zawsze budził mój zachwyt, morze...budziło poczucie wolności... i jedno i drugie wzbudza wiele emocji.. czyli generlanie piękne widoki ;] internet - cóż dużo mówić każdy wie jaki jesthmm... i tak na początek z rzeczy przychodzących od razu na myśl to byłoby chyba tyle..
a Wy?
Nad taką listą można się długo zastanawiać, co chwilę jakiś pomysł wpadnie do głowy.
Dodaj komentarz