tak sobie tęsknię, La speranza l'è l'ultima a morire

Strony

Strona główna

do ciepłych wiosennych wieczorów sprzed kilku lat... kiedy to przesiadywałam z M. prawie co noc w jednej z knajp na Kazimierzu... długie rozmowy ciągnące się prawie do rana przy dzbanku przysznego Tokaju... a potem nocne spacery uliczkami krakowskiego kazimierza.... eh... tak sobie teraz myślę, to były czasy ;)

dziś już jakoś brakuje takich kompanów... do nocnych rozmów, wymian smsów, przyjeżdzania o 3 w nocy pod akademik.... teraz każdy zparacowany, zajęty drugą połówką... i już nawet brak chętnych, na wyjazdy w Tatry...

dziwne czasy to się porobiły...

sunkissed

26 maja 2009 o 22:22

a może nową notkę ?; )

paula^^

25 maja 2009 o 16:19

Niestety musiałam zalozyc hasło na bloga.. moj H. jest bardzo ciekaw co tam pisze, a ja nie chce mu pokazac, to moja prywatnosc - cos mi sie nalezy :) hasło: bulek

kolejny-dzien

24 maja 2009 o 03:02

ja w Tatry to ja też jadę! tylko dajcie znać kiedy:)

paula^^

22 maja 2009 o 10:57

też miałam taki moment, że nagle wszyscy się "odwrócili" i zajmowali swoimi połówkami,studiami i pracą.

grainne

18 maja 2009 o 19:04

To może zorganizujemy jakiś blogowiskowy wyjazd w tatry, skoro tyle chętnych? ;) Ja też bym się pisała :). Zawsze.

bardziej

17 maja 2009 o 23:02

czyli może to jednak dobrze, że korzystam póki mogę?
nie wiem.

sunkissed

17 maja 2009 o 14:02

tak. każdy wydoroślał, ruszył w drugą stronę. smutne, że nie znajdują już czasu na wspólne wyjazdy. ja mino wszystko zawsze bym znalazła. przynajmniej tak mi się wydaje

kasia-87

17 maja 2009 o 09:30

Hmmm, masz co wspominać :)
Ja w Tatry też bardzo chętnie :D

dotyk-aniola

17 maja 2009 o 07:32

Ja w Tatry bym pojechała... Tym bardziej, że nigdy nie byłam! Wiem... Wstyd...

innam

17 maja 2009 o 01:56

Ja zawsze chętna do wyjazdu w Tatry, Cici :)) ale wiem, o czym mówisz...

cyniczna

17 maja 2009 o 00:04

Rzeczywiście... dziwne... nagle zauważyłam, że się postarzałam.

Strony

Dodaj komentarz