tak po prostu
nastal okres oborn... wielu znajomych sie broni... potem wychodzac z sali obron rzucaja sie na szyje swojej drugiej polowce, razem sie ciesza, razem ida uczcic ten dzien szampanem...
chcialabym, aby mnie ktos pokochal... tak po prostu... bez zadnych "ale"... i wlasnie bym tez mogla spedzac takie chwile "razem"...
a moze ja za duzo bym chciala? moze w dzisiejszych czasach juz nie ma czegos takiego jak milosc... jedynie sex laczy ludzi w pseudozwiazki...? tak, dzis wszystko ma być gotowe w 5 minut, 2 w 1, najlepiej jeszcze z jakims dodatkiem gratis...
a ja protestuje! nie chce dania gotowego w 5 minut, nie chce komerchy, nowoczesnego swiata... chce milosci, takiej prawdziwej, trwajacej, ktora przekona mnie, ze sa jeszcze faceci, ktorzy naprawde potrafia kochac i ktorym zalezy....
Obyś znalazła sobie swoją drógą połówkę i to szybko! :*
moje oczy widzą to czego widzieć nie mają.. a miłośći też pragnę, jak mojego bullterriera, którego kiedyś zdobędę ! :p
-choć szczerze to myślałam, że ta werterowska- romantyczna i przeze mnie uważąna za najważniejszą minęła razem z odejściem ex, to chyba nie na tym polagała...
chciałam tylko jego a tu czepił się mnie mój obecny, miesiąc łaził( a tak go miałam dość) ale widać to właśnie jest miłość, pokazał mi na czym to polega i teraz wiem ze może nie jest to ogień na górze olimpijskiej, ale ciepły płomień z komina, który bardziej ogrzewa niż ten poprzedni
morał z tego jeden- na miłość się nie czeka, przychodzi sama i to w najmniej przez ciebie oczekiwanym momencie, wierzę ze znajdziesz i swoje słonko.... czasem lepiej czekać niz brać jak leci
Dodaj komentarz