rain
dlugi weekend... akademik opustoszal... za oknem leje deszcz i wieje wiatr... probuje napisac prace na zaliczenie... nie moge sklecic nawet jednej strony... B.pojechal do domu...brak jego obecnosci w poblizu zle na mnie wyplywa... ide zrobic pachnaca kawe...choc tyle przyjemnosci bede miala w dzisiejszym dniu... no i mam jeszcze kawalek czekolady o smaku kasztankow... mniam:)
Nie smuć się.
Tata umył samochód dzisiaj.
Mąż Babci podlał trawnik.
Po prostu deszczowy weekend murowany... na pewno na Mazurach...
Dodaj komentarz