nie do poznania
jest teraz ten moj blog... po prostu slicznie... chyle czola przed A., za ktorego to sprawa moj blog wyglada teraz tak, a nie inaczej :)))
w ciegu ostatnich czterech lat tysiace godzin spedzilam podrozujac pociagami... i nie wiem czy Wy tez to zauwazyliscie, ale ludzie w przedzialach w ogole ze soba nie rozmawiaja... przewaznie polowa spi, lub udaje ze spi, nastepna czesc bawi sie komorkami, ktos czyta ksiaze, ktos slucha muzyki... ale jeszcze ani razu nie zdazylo mi sie jechac w takim przedziale, w ktorym trwalaby jakas dyskusja...
nie wiem czy to wynika z tego, ze ludzie coraz mniej sobie ufaja i kazdy towarzysz podrozy moze byc potencjalnym zlodziejem, czy to tez wina rozwijajacej sie techniki... bo zawsze przynajmniej 2/3 pasazerow ma sluchawki na uszach i zaglebia sie w swoj swiat muzyki.... czy po prostu tak stalismy sie wszyscy bardziej zamknieci w sobie...
chociaz tak z drugiej strony, to wole juz chyba taka cisze i rownomierny stukot pociagu, niz kilkugodzinne narzekanie jakiejs babci ;)
Trochę to działa podobnie do tych zasłoniętych firanek w przedziałach, gdzie nikt prawie nie wchodzi...
Dodaj komentarz