nastroje
pochlanianie dodatkowych hormonow w postaci tabletek znacznie wplywa na cici psychike...
oj juz sama siebie dawno takiej nie widzialam... raz rycze wlasciwie bez powodu, za chwile mam dziwna glupawe, aby w koncu klac jak szewc... a ostatnio zdarza mi sie to coraz czesciej... dobrze, ze moj laptop nie ma uszu, bo juz by mu dawno zwiedly, gdyby uslyszal wszystkie texty, ktore w jego strone polecialy... no w zasadzie to skierowane byly one do pracy magisterskiej, ew do programu, ktory sie Wordem zowie, no ale i tak glownym ich odbiorca byl moj biedny niczemu nie winny laptop:)
juwenalia w pelni a cici siedzi i klepie magisterke... zostalo mi 1,5 tygodnia na zlozenie calej pracy do promotora, a tu jeszcze caly szmat pracy przede mna... i jeszcze boje sie, ze mi sie babka przyczepi i wywali polowe z tego co napisalam, bo stwierdzi, ze to ni jak ma sie do celu pracy... ;/
widze, ze dobrze mi dzis idzie narzekanie, wiec jeszcze dodam, ze zauwazylam dzis na czole kilka widocznych zmarszczek (rany chyba juz naprawde sie starzeje!!!) i jeszcze na dodatek przytylam...i na nic sie zdaja moje diety, codzienne bieganie lub jezdzenie na rolkach :/
i w ogole buu!!!
...no juz mi troche lepiej... ;)
Dodaj komentarz