in a different way
to, ze ostatnio codziennie mam okazje widywac wspomniana w jednej ze wczesniejszych notkek osobe coraz bardziej wplywa na styl mojego zycia... mozna powiedziec, ze dzieki niej zaczynam zyc bardziej odwaznie... obserwujac i rozmawiajac z nia dochodze do wniosku, ze w zyciu czasami trzeba wszystko postawic na jedna karte... czasami warto zaryzykowac, bo bez tego niewiele mozna osiagnac...
kiedys balam sie podejmowania sie wszelakich decyzji, bycia szalona... a teraz jak ona opowiada mi o swojej mlodosci, to widze, ze robila duzo zwariowanych rzeczy i takich dzieki, ktorym jest teraz bardzo zaradna i potrafi sobie poradzic w zyciu...
tez taka bede!!! musze wiedzec, ze jakos to zycie przezylam sensownie!!! a jak sie gdzies potkne.. to coz...
jak zwykla mowic ta osobka: "jak spadac to z wysoka".... i te slowa juz chyba na dobre zadomowily sie w moim umysle :)
Jestem absolutnie zaa.. moim zdaniem najlepiej podejmować jest ryzyko bo przynajmniej mozemy coś fajnego przezyć.. czasami nie wychodzi no ale nie wazsze wszystko jest pieknie slodko co nie :> :)
Dodaj komentarz